EN

10.06.1985 Wersja do druku

Tarcie

Modelowo, profesjonalnie i... I czegoś brak. Nie wiem czego. Bardzo być może, że to dojmujące poczucie niedosytu "czegoś" - przy całej satysfakcji z delektowania się grą aktorów i ich sposobem mówienia fredrowskiego wiersza, urodą przedstawienia i jego czytelną jasnością - nie odnosi się nawet wprost do spektaklu. Tego, konkretnego - "Ślubów panieńskich" Aleksandra Fredry w Teatrze Polskim. Możliwe, że jest to jeden z objawów ciemnego dosyć i dwuznacznego naszego stosunku do Fredry - klasyka komedii, ale najprawdopodobniej rzecz należy do sfery najgłębiej dziś zapoznanej, to jest to tajemnic współczesnej recepcji teatru w Polsce. Dokładnie teraz, w ostatnich latach i miesiącach. O tym, czego dziś widz oczekuje od teatru wiemy mało, wyrywkowo i ta wiedza napędzana jest z reguły przypadkiem. Sukcesy spektakli rozrywkowo-muzycznych sugerują, że chcemy się śmiać i bawić, ale na poziomie ("Niech no tylko zakwitną jabłonie", "Złe zachowanie", "Ja

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tarcie

Źródło:

Materiał nadesłany

Tu i Teraz

Autor:

Teresa Krzemień

Data:

10.06.1985