Trwające właśnie w mieście Dni Sztuki Współczesnej to, od wielu lat, nie tylko pokazy projektów jako takich. To również odkrywanie na nowo miejscówek, do których na co dzień mało kto ma dostęp, a które podczas festiwalu zyskują nowe, choćby chwilowe, życie, wypełniają się twórczą energią. W ciągu ostatnich dekad DSW festiwalowe akcje otwierały pustostany, zamknięte kamienice, czasem prywatne posesje. W tym roku takim odkrywanym na nowo miejscem jest dawna szkoła żydowska Tarbut - pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.
Odzyskany na chwilę Piękny budynek, przykład białostockiej szkoły muratorskiej, ma adres Lipowa 41D, ale stoi w oddaleniu od tej ulicy. By docenić jego okazałość i urodę, trzeba wejść w głąb podwórka. Przy sąsiednich obiektach - niewysokim bloku, parkingu i powojennych budynkach uniwersyteckich - wygląda, jakby pochodził z innej, metafizycznej rzeczywistości. Jakby płynął gdzieś w przestworzach, nagle postanowił zatrzymać się na chwilę i w tym podwórku osiąść, po swojemu, jak intrygująca wyspa. A przecież to właśnie on był tu wcześniej, jest śladem zupełnie innej, przedwojennej siatki ulic i tylko nowoczesny układ urbanistyczny wszedł minionemu w paradę. Przed wojną mieściła się tu powszechna szkoła hebrajska, prowadzona przez organizację Tarbut. Po wojnie, do niedawna, Zespół Szkół nr 16. Od kilku lat budynek stoi zamknięty. Ale w sobotnie popołudnie (30.05) można było do niego zajrzeć w ramach festiwalowego projektu "Odzyska