Propagowanie satanizmu, bolszewizmu i demoralizację młodzieży zarzuciły spektaklowi "Konopielka" w białostockim Teatrze Dramatycznym miejscowe stowarzyszenia katolickie. Publiczny sąd nad przedstawieniem zainscenizował Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego. Powieść Edwarda Redlińskiego na deski jedynego w Białymstoku teatru zaadaptował Piotr Ziniewicz. W wersji młodego warszawskiego reżysera spektakl opowiada o wkroczeniu cywilizacji końca XX wieku do zagubionej wśród bagien wsi Taplary. W stroboskopowym świetle i przy dźwiękach dyskotekowej muzyki wioskę elektryfikują monterzy ubrani jak bywalcy nocnych klubów. Tytułowa bohaterka (Dorota Radomska) paraduje w ledwie skrywającej majtki lateksowej spódnicy i wydekoltowanej bluzce. Zafascynowani technonauczycielką wieśniacy porzucają dotychczasowe zwyczaje, a skołowany gwałtownymi zmianami, opuszczony przez rodzinę chłop Kaziuk w finale widowiska - krzycząc: "Nie ma już świę
Tytuł oryginalny
Taplary czyli Białystok
Źródło:
Materiał nadesłany
Wprost, Poznań nr 6