Czy dzieło, stworzone niemal dwa wieki temu, a opatrzone podtytułem "melodramma eroico" (opera bohaterska), z bardzo swobodnie potraktowanym tłem historycznym - wiek XI, Syrakuzy, wojna z Saracenami i walka o władzę, główna intryga oparta na błahym bo łatwym do wyjaśnienia motywie rzekomej zdrady (stanu i ukochanego), z wielkimi uczuciami wyrażanymi w rozwlekłych opisach słownych, z wydarzeniami dramatycznymi rozgrywającymi się poza sceną - ma szansę spodobać się dzisiejszej publiczności? Czy opera tak mocno osadzona w wyśmianych już kilkadziesiąt lat temu sztywnych konwencjach, praktycznie pozbawiona akcji, trwająca trzy i pół godziny, może liczyć na aplauz widza nawykłego do kalejdoskopowych zmian obrazów na dużym czy małym ekranie? Owszem, ma szanse i może liczyć na zainteresowanie odbiorcy, jeżeli jest to dzieło tak świetnego kompozytora jak Gioacchino Rossini i jeżeli jest tak znakomicie przygotowane i wykonane muzycz
Tytuł oryginalny
Tankred, czyli wokalne szaleństwo
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna nr 30