"Matsuzake" w reż. i choreogr. Sashy Waltz w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Adam Suprynowicz w Przekroju.
Sasha Waltz i Toshio Hosokawa zmieniają oblicze warszawskiej opery. "Matsuzake" (po polsku: wiatr w sosnach) to klasyczna sztuka teatru no, historia dwóch nieszczęśliwie zakochanych sióstr, którym nawet po śmierci tęsknota nie pozwala zaznać spokoju. Muzyka Hosokawy buduje most między rodzimą tradycją a europejską awangardą. Brzmienia współczesnej orkiestry łączą się tu z przenikliwymi dźwiękami tradycyjnych instrumentów japońskich. Szepty, syczenie i szmery chóru przenikają się z odgłosami fal, szumem wiatru. Stylizowany śpiew solistów przypomina japońską kaligrafię. Wszystko dzieje się w półmroku, wyrafinowana reżyseria świateł (Martin Hauk) wywołuje wrażenie przenikania się jawy i snu. Postaci przedzierają się przez grubą warstwę splecionych nici jak przez szlam i wodorosty. Z układów ruchowo-tanecznych wyreżyserowanych przez Sashę Waltz emanuje erotyzm, rozpoznajemy niepokojące personifikacje śmierci (niesamowity "demon" bez tw