IX Gdańska Korporacja Tańca. Pisze Tadeusz Skutnik w Polsce Dzienniku Bałtyckim.
Międzynarodowy, festiwal Gdańska Korporacja Tańca za nami. Co się zdarzyło? Otóż zdarzało się coś co dnia. Nawet jeśli przedstawienia były tylko przypomnieniami tego, co się już widziało. Jeśli ktoś oczekiwał, że GKT zacznie wreszcie obumierać, to się srodze zawiódł, bo jest wprost przeciwnie: rozwija się, dojrzewa, a nawet rzekłbym - mając na uwadze solo Leszka Bzdyla - hardzieje. Gdańska Korporacja Tańca - spotkanie tancerzy, których gdański ośrodek wyemitował w świat, a także ich światowych przyjaciół - dowodzi, że tu jest silny ośrodek tańca współczesnego, choć nie jest to jedno centrum, lecz sztuka rozpisana na wiele zespołów. Czy to źle? Na pewno już dawno minął czas ewentualnej integracji. Najsilniejszy w tej układance Dada von Bzdülöw obchodził piętnastolecie założenia, za dwa lata dobije do tej granicy Teatr Patrz mi na Usta, Teatr Okazjonalny w październiku będzie święcił dziesięciolecie, podobnie Kino Varia