- Niemożliwym jest nauczyć kogoś tańczyć w tydzień. Chodzi o to, żeby zarazić kogoś miłością do tańca. Bycie tancerzem to forma spędzania całego życia, a nie tylko wolnego czasu - przekonywała na pierwszych zajęciach w ramach Dancing Poznań Karina Adamczak-Kasprzak, instruktorka modern jazzu.
O słuszności tych słów przekonała się chociażby 16-letnia Klaudia Grzybowska, która od siedmiu lat przyjeżdża do Poznania na warsztaty aż z Gdańska. Miłością do tańca zaraziła ją babcia Janina, uczestnicząca w tym roku na zajęciach po raz jedenasty. - Mamy nadzieję, że tegoroczne warsztaty nas jeszcze bardziej rozwiną i pozwolą zgłębić ulubione techniki. Ja w tym roku kontynuuję modern jazz i broadway jazz, z kolei babcia zdecydowała się na afro cubano - opowiada Klaudia. Całą rodziną corocznie w warsztatach uczestniczą Promińscy z Poznania: - Pod kątem Dancing Poznań ustalamy wakacje. W tym roku musieliśmy nawet skrócić pobyt w Szwecji, ale nie żałujemy - mówi Joanna, która w tym roku zdecydowała się na taniec orientalny. Z kolei jej mąż Przemysław kontynuuje naukę samby. Na warsztatach trudno znaleźć kogoś, kto trafił tu po raz pierwszy. Z reguły są to stali bywalcy, którzy miłością do tańca zarażają swoich bliskich