"Herkules i stajnia Augiasza" w reż. Artura Tyszkiewicza w
Teatrze im. Osterwy w Lublinie. Pisze Kacper Sulowski w Gazecie Wyborczej - Lublin.
Tekst "Herkules i stajnia Augiasza" nie był dotąd wystawiany w polskim teatrze. Co nie musi dziwić, bo nie jest to scenariusz wybitny. Za mało w nim smaczków, zbyt dużo nachalności. Nie można mu jednak odmówić uniwersalności, co sprytnie wykorzystał Artur Tyszkiewicz. Był rok 1954. Friedrich Dürrenmatt był już w Niemczech rozpoznawalny, głównie dzięki sukcesowi sztuki "Małżeństwo pana Mississippi". To nie znaczy, że od razu stał się milionerem. Smród na całą Grecję Wpadł w finansowy dołek, ale jego sytuacja zaczęła się poprawiać, kiedy sprzedał towarzystwom radiowym kilka swoich słuchowisk. Jednym z nich był scenariusz pt. "Herkules i stajnia Augiasza". Tekst pod płaszczem historyjki wyjętej z mitologii opowiada przede wszystkim o ludzkiej naturze. O tym, że ciągle pragnąc zmian, panicznie się ich boimy. O tym, że wciąż czekamy na wybawcę-mesjasza, który przecież wszystkim się zajmie, podczas gdy sami nie potrafimy zrobić choć