Po wyjściu z sali publiczność zatrzymuje się w foyer nieco zdenerwowana. Czyżby to jeszcze nie koniec? Niektórzy ustawiają się w kolejki do szatni - jak zwykle po przedstawieniu. Szatniarki wyciągają ręce po numerki, ale widzowie zwróceni ku ekranom niespiesznie odrywają oczy od tanga. Kolorowe slajdy wyświetlane w kilku miejscach foyer pokazują figury tańca wykonanego przed chwilą na scenie. Tułów Edka w przyciasnej marynarce po Arturze przytulony do surduta wuja Eugeniusza w przepisowym przegięciu. Potem tylko twarze: przymknięte oczy Eugeniusza za szkłami okularów i profil wypomadowanej głowy Edka. Odtruwają Edkowe baki i obraz przenosi się na nogi przedziwnej pary; lakierki Eugeniusza fruną w ślad za stopami Edka w skarpetach, bez trzewików. Znowu zbliżenie, teraz postać wuja posłusznie poddaje się mocnej dłoni prowadzącego, odpływa za uniesioną ręką, po chwili układa się w półobrocie do innego przejścia. W c
Tytuł oryginalny
Tango z figurami
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 4