EN

4.01.2013 Wersja do druku

Tango - taniec namiętności

- Do końca XIX wieku było nie do pomyślenia, by tango mogły tańczyć kobiety z tak zwanych wyższych sfer. W1913 roku londyński The Times uznał nawet tango za najbardziej nieprzyzwoity taniec, a papież Pius X zdecydowanie je potępił. - Tańcz je nie tylko w karnawale - namawia Anna Burzynska, autorka sztuki "Tango Piazzolla" granej w Teatrze im. J. Słowackiego.

Katarzyna Kachel pyta, prof. Anna Burzyńska odpowiada W Idziemy w tango? - Dlaczego nie! Ale w takie prawdziwe, taneczne. - Tylko musimy ustalić, o jakim tangu mówimy, bo myślę, że sporej liczbie czytelników ten taniec kojarzy się przede wszystkim z "tangiem salonowym". Czyli jakim? - No, takim dość nieskomplikowanym tańcem w rytmie dwa na cztery, który uwielbiali nasi rodzice i dziadkowie. Styl tanga argentyńskiego został w Europie bardzo uproszczony i zdaniem szyderców sprowadzony do "serii sztucznych marszów staccato, z przejściami sygnalizowanymi rodzajem zaraźliwych skurczów szyi, które wzbudzają sporo śmiechu w Argentynie". To tango jednak ma niewiele wspólnego z rdzennym tangiem argentyńskim. Niektórzy jednak twierdzą, że tango to taniec prymitywny. - W żadnym wypadku! Choć biorąc pod uwagę jego źródła, można by tak pomyśleć. To bardzo skomplikowany i wyrafinowany taniec. Kiedy powstał? - Najwcześniejsze korzenie tanga są hiszp

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rozmowa na temat Tanga

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Gazeta Krakowska nr 3

Autor:

Katarzyna Kachel

Data:

04.01.2013