"Tango" w reż. Mateusza Przyłęckiego w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Ewa Koszur w Głosie Szczecińskim.
Gondek w stringach, Januszewska w halce, Madej w czepku - to wszystko w najnowszym przedstawieniu sztuki Sławomira Mrożka w Teatrze Współczesnym. Na ten spektakl czekaliśmy z wielkim zaciekawieniem. Może nieco większym niż zazwyczaj, przy kolejnych premierach teatralnych. Tym razem mieliśmy bowiem do czynienia z dramaturgią Sławomira Mrożka, rzadko prezentowaną na polskich scenach. Także szczecińskich. Sobotnią premierę "Tanga" wyreżyserował Mateusz Przyłęcki, znany szczecinianom z realizacji "Życia/Instrukcji obsługi". Jego najnowszy spektakl, choć ciekawie zrealizowany, nie rozłożył nas na łopatki. Może oczekiwania były zbyt duże? "Tango" Przyłęckiego nosi wyraźne znamię szkoły dyrektor Anny Augustynowicz. To dobrze. Szkoda tylko, że spektakl Przyłęckiego nie wybrzmiał i nie zagrał na emocjach widzów równie mocno jak sztuki naszej znakomitej reżyserki. Ciekawy jest pomysł z pudełkową sceną, oddalającą się od widzów pod koniec