Po znakomitym "Kochanym kłamcy" - druga sensacyjna, doskonale wystawiona i pochłaniająca całkowicie uwagę widza premiera w Ognisku. Słynna już dzisiaj sztuka Sławomira Mrożka: "Tango". Piszę te słowa zaraz po premierze i pod wielkim wrażeniem tej niezwykłej sztuki. Chciałbym przemyśleć głębiej przedstawienie i pozostawić sobie więcej czasu na odnotowanie moich wrażeń. Ale warunki redakcyjne zmuszają mnie do pośpiechu. Co mogę na gorąco powiedzieć? A więc chyba najpierw to, że już dawno nie byłem w teatrze tak przejęty, zaintrygowany i wzruszony komedią, zwłaszcza jej finałem. W tym zakończeniu powiały znowu, jak w "Zabawie" Mrożka, echa Wyspiańskiego, ale Wyspiańskiego przetransponowanego na współczesność i dopasowanego do czasów dzisiejszych. Sztukę Mrożka - co już przede mną powiedzieli ci, którzy ją znają - można rozumieć i komentować na różne sposoby. Leopold Kielanowski w wywiadzie udzielonym Tamarze Karren w "Tygodn
Tytuł oryginalny
"Tango" Mrożka- Taniec buntu przeciw jałowości życia
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza nr 287 (Londyn)