EN

1.11.1986 Wersja do druku

Tango - czy to filozofia, czy kicz? (fragm.)

Obejrzałem dwie najnowsze pre­miery - jedną w Ateneum, jedną w Teatrze Małym, i wyszedłem - jak się to łagodnie określa - "z mieszanymi uczuciami". W Ateneum - "Przeklęte tango", czyli adaptacja powieści Argentyńczyka Manuela Puiga, do­konana (reżyseria i libretto) przez Lenę {#os#645}Szurmiej{/#}, która zresztą od razu przyznaje, że ta adaptacja "nie jest adaptacją, tylko pretek­stem do opowieści o losach ludzi, których ży­ciem kieruje narkotyczna siła tanga", i że "właściwym bohaterem spektaklu staje się tan­go". W istocie, z powieści zostało tu niewiele, lub raczej prawie nic; zastąpiono ją tangami z muzyką Janusza {#os#10143}Tylmana{/#}, tekstami Andrze­ja {#os#388}Ozgi{/#} i choreografią Jana {#os#637}Szurmieja{/#}. Z grub­sza biorąc, jest to historia małomiasteczkowego Don Juana, za którym szalały kobiety (pro­gram wymienia trzy jego kochanki, a kto wie, czy nie miał ich więcej!), i który zmarł mło­do, bo - jak wynika z tekstu - ni

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tango - czy to filozofia, czy kicz? (fragm.)

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój Nr 11

Autor:

Lucjan Kydryński

Data:

01.11.1986

Realizacje repertuarowe