EN

19.09.1999 Wersja do druku

Tango

Politycy powinni obejrzeć "Tango" Mrożka, by zobaczyć, że każdy ma takiego Leppera, na jakiego zasłużył Po trzydziestu chyba latach na scenę Teatru Współczesnego w Warszawie wróciło "Tango" Sławomira Mrożka. Wszyscy, którzy pa­miętają premierę w reżyserii Erwina Axera i wrażenie ob­cowania z "Weselem" tam­tych lat, mogą docenić siłę sztuki i mistrzostwo prowa­dzenia aktorów przez obec­nego dyrektora - Macieja Englerta. W postać Edka, którego wtedy grał Mieczy­sław Czechowicz, wciela się dziś Władysław Kowalewski. Michnikowski nie jest już zbuntowanym Arturem, przemienił się w wuja Euge­niusza. Mieczysław Pawli­kowski jako Stomil repre­zentował oświecenie i awan­gardę. Teraz to Zbigniew Zapasiewicz w porozpinanej pi­żamie czaruje swoją inte­ligencją i konformizmem postarzałego postępowca. Oglądając ten spektakl, słu­chając męczących tyrad Ar­tura (wciąż krótszych od nie­jednego wystąpienia poli­tycznego), zastanawi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tango

Źródło:

Materiał nadesłany

Wprost nr 38

Autor:

Czesław Bielecki

Data:

19.09.1999

Realizacje repertuarowe