"Opus pessimum, czyli nigdy nie mów mi, że mnie kochasz" w choreogr. Leszka Bzdyla Teatru Dada von Bzülöw na IX Korporacji Tańca w Gdańsku. Pisze Mirosław Baran w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Przedstawienie "Opus pessimum, czyli nigdy nie mów mi, że mnie kochasz" - najnowsze solo Leszka Bzdyla z Teatru Dada von Bzdülöw - trudno oceniać w kategoriach artystycznych. Jest to przede wszystkim podszyty gorzką ironią apel tancerza o odrobinę zainteresowania ze strony władz Konstrukcja przedstawienia jest prosta. Pastiszowe fragmenty taneczne przeplatane są wypowiedziami Bzdyla do mikrofonu. Całość zaczyna się przezabawnie: tancerz - ubrany w błyszczący kapelusz, szarą marynarkę i czerwone spodnie - parodiuje popisy choreograficzne a la Michael Jackson czy Justin Timberlake w rytm dyskotekowego utworu z refrenem "So remember, boy, you're superstar!". Potem jest już tylko coraz smutniej. Bzdyl, parodiując przemowy polityków, dziękuje władzom Gdyni, Gdańska i województwa za nagrody artystyczne. "Oni wszyscy, z troską godną standardów europejskiego państwa, dbają o wolność twórczą" - mówi. I zaczyna tańczyć, najpierw parodiuje balet klasyczny (je