W czasach reżimu komunistycznego sztuka ta celnie piętnowała absurdy rzeczywistości zniewolonej. Teraz, w czasach odzyskanej wolności, ukazuje wszystkie zagrożenia, jakie niesie ze sobą nieumiejętne korzystanie z niej. Gwałtownie unowocześniona i wyzwolona rodzina Stomilów osuwa się w świat bez wartości i właściwości. Nic nie może być już serio, skoro nad życiem niegdysiejszych inteligentów, przedstawicieli tak zwanej przyzwoitej rodziny, zawisł cień Edka: chama, bez krztyny honoru. To już nie wolność, lecz rozwolnienie. Jak zwykle w takich razach, porządek może przywrócić tylko śmierć. Na szczęście u Mrożka wszystko jest śmieszne i groźne zarazem. Według mnie to jedna z najwspanialszych sztuk, jakie napisano w Polsce po wojnie. Możemy się w niej przejrzeć jak w lustrze i zobaczyć, że wszyscy tańczymy, już ryzykowne raczej, tango.
Tytuł oryginalny
Tańczymy tango
Źródło:
Materiał nadesłany
Elle nr 10