Dancing Poznań 2010. Pisze Michał Bondyra w Przewodniku Katolickim.
Półtora tysiąca odnajdujących siebie dla tańca uczestników, wylewających siódme poty pod okiem światowej sławy pedagogów, a wszystko to bez jakiejkolwiek rywalizacji. Tak wyglądało taneczne święto Dancing Poznań 2010. Zanim w Polsce rozpoczął się boom na taniec, podsycony jeszcze produkcjami telewizyjnymi w stylu "You Can Dance", Dancing Poznań, jeszcze jako biennale, istniał już dobrych kilkanaście lat. - 17 lat temu nasze wydarzenie miało charakter niemal pionierski. W pierwotnym założeniu dominująca była potrzeba stworzenia możliwości dokształcania w dziedzinie tańca współczesnego dla profesjonalnych tancerzy, ale od początku mieliśmy w ofercie także zajęcia dla osób początkujących. Okazało się, że zainteresowanie tą propozycją i całą ideą letnich, intensywnych warsztatów jest tak duże, że na gorąco musieliśmy poszerzać program i zapraszać dodatkowych pedagogów - mówi Ewa Wycichowska, lider projektu, na co dzień dyrekto