Oto spełniony koszmar prawicy. Polska reżyserka-feministka celebruje konstytucję pod Bramą Brandenburską - z uchodźcami, drag queen i antyfaszystami. Konstytucję niemiecką - ogromne plenerowe widowisko "Grundgesetz" otworzyło właśnie ważny berliński festiwal "Wojna czy pokój?". Spektakl Marty Górnickiej przyjęto euforycznie - pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej.
Tysiące widzów, kiełbaski, koncerty, wielokilometrowa ścieżka spacerowa, na której wymalowano nazwy wszystkich niemieckich miejscowości. W ten krajobraz jak z obywatelskiego, narodowego święta awangardowy teatr polskiej reżyserki wpisał się znakomicie. "Grundgesetz" ("Ustawa zasadnicza") z Maxim Gorki Theater, jednej z ważniejszych niemieckich scen - wybrany na otwarcie festiwalu "Wojna czy pokój?" - to wspólne śpiewanie i recytowanie konstytucji przez spory i różnorodny chór sceniczny. Drag queens, muzułmanki w chustach, seniorka weteranka ruchu antyfaszystowskiego. Uchodźcy, imigranci i Niemcy od pokoleń. Wszystkie kolory skóry. "Das deutsche Volk" - mówią o sobie, zaczynając recytację. Opracowane przez Górnicką szkolenie teatru chórowego zmienia zebraną specjalnie na tę okazję grupę w sprawny zespół artystyczny. Spektakl zaczyna się... fanfarami, a kończy "dyskoteką patriotyczną" z elektroniczno-orientalnymi bitami dla zgromadzonych mies