Dick Cavett Show był w drugiej połowie XX wieku jednym z najsłynniejszych amerykańskich talk-show. Jego gospodarz, znany z poczucia humoru Dick Cavett, rozmawiał z zaproszonymi przez siebie celebrytami. W 1974 roku bohaterem programu został Rudolf Nuriejew. Gdy tylko wszedł do telewizyjnego studia, ubrany w połyskującą marynarkę z wężowej skóry, takie same wysokie kozaki na obcasie oraz aksamitnych, fioletowych spodniach, rozległ się entuzjastyczny, długi aplauz, który Cavett skomentował następująco: „To więcej niż dostał Mick Jagger”. I faktycznie Nuriejewowi – podobnie jak kilkorgu innym wybitnym tancerzom baletowym – udało się odnieść spektakularny sukces nie tylko w sztuce „wysokiej”, lecz także w popkulturze, ciesząc się sławą porównywalną z popularnością niejednego rockowego wokalisty.
Przede wszystkim więc artyści ci nie bali się spróbować swoich sił w duecie z inną muzą niż Terpsychora, odważnie angażując się w artystyczne związki z kinem i telewizją. I tak na przykład Nuriejew – oprócz występów na deskach najsłynniejszych teatrów świata, u boku najzdolniejszych balerin swojego pokolenia – nie stronił od udziału w różnorodnych programach rozrywkowych. Wymienić tu można choćby Inivitation to the Dance, w którym wraz z Julie Andrews rozmawiał o historii i estetyce różnych rodzajów tańca, czy Muppet Show, w czasie którego wykonał fragment Jeziora łabędziego, partnerując Pannie Piggy, jednej z głównych bohaterek programu! Z kolei Michaił Barysznikow dzięki swojej niepowtarzalnej charyzmie i ekspresji scenicznej zyskał popularność nie tylko jako fenomenalny tancerz, lecz również zdolny aktor. Talentom tym dał wyraz występując m. in. w filmie Herberta Rossa Punkt zwrotny z 1977 roku, za co otrzymał nominację do Oscara, Białych nocach (w których kręci słynne 11 piruetów) w reżyserii Taylora Hackforda, a także w Wewnętrznej sprawie CIA Nicholasa Meyera z 1991 roku. Barysznikow pojawił się również w słynnym amerykańskim serialu Seks w wielkim mieście, a także był bohaterem odcinka programu telewizyjnego Iconoclasts, w czasie którego opowiadał o swojej sztuce i życiu prywatnym.
W ślady Nuriejewa i Barysznikowa poszedł Siergiej Połunin – określany mianem enfant terrible świata baletowego, znany z łamania wielu konwenansów i stereotypów, narosłych wokół tancerzy. Połunin nie tylko pokrył praktycznie całe swoje ciało tatuażami, lecz także zrezygnował ze stanowiska pierwszego tancerza Royal Ballet, które objął – jako najmłodszy w historii – w wieku zaledwie 19 lat. Po tych przełomowych zmianach ukraiński artysta zaczął angażować się w różnorodne projekty, dzięki którym stał się znany nie tylko miłośnikom sztuki baletowej. W 2015 roku wystąpił m.in. w teledysku Take Me to Church Hoziera (reż. David LaChapelle), który tydzień po internetowej premierze na kanale YouTube, zdobył 5,5 miliona wyświetleń. Dwa lata później zadebiutował zaś jako aktor w Morderstwie w Orient Expressie (reż. Kenneth Branagh), a w 2018 roku wystąpił w filmie biograficznym o Nuriejewie (Biały kruk, reż. Ralph Fiennes).
Ten ostatni przykład jest doskonałym dowodem na dwustronny kierunek relacji między sztuką wysoką a popkulturą, która chętnie inspiruje się światem baletu. Biografie słynnych tancerzy nie raz stały się materiałem, na podstawie którego nakręcono film. Wymienić tu można takie produkcje jak na przykład: Tancerz (reż. Steven Cantor, 2016), którego bohaterem był Siergiej Połunin, Yuli (reż. Icíar Bollaín, 2018), poświęcony Carlosowi Acoście, czy Force of Nature Natalia (reż. Gerald Fox, 2019), opowiadający o życiu i twórczości Natalii Osipowej. Oprócz tego dużą popularnością cieszą się również filmy i seriale telewizyjne powielające wyobrażenia i stereotypy o sztuce baletowej, bądź rozprawiające się z nimi. Wśród najsłynniejszych tytułów znajduje się kultowy Billy Elliot (reż. Stephen Daldry, 2000), Czarny łabędź (reż. Darren Aronofsky, 2010), a także Aż do kości (reż. Marti Noxon, 2017), czy serial Tancerki (reż. Amy Sherman-Palladino, Lamar Damon, 2012-2013).
Zdarza się również, że artyści baletu pojawiają się na szklanym ekranie nie tylko w roli aktorów, lecz również jako prezenterzy telewizyjni. Za przykład posłużyć może tak wybitna balerina jak Swietłana Zacharowa, która równie równie pewnie jak w paczce i pointach czuje się z mikrofonem w ręku. W latach 2015–2018 prowadziła taneczny festiwal dla dzieci, transmitowany przez rosyjską telewizję pod nazwą Svetlana (w zadaniu tym pomagała jej córeczka Ania). W 2020 roku była natomiast konferansjerką programu-konkursu dla młodych, zawodowych tancerzy Grand Ballet, który można obejrzeć także na kanale YouTube.
O tym, że tancerze baletowi stają się ikonami popkultury, świadczy także fakt, że ich wizerunki wykorzystywane są chętnie w kampaniach reklamowych znanych marek. Przykłady można by mnożyć, ale warto wspomnieć choćby o Dianie Wiszniowej, reklamującej produkty koncernu Nike, Marii Chorewej będącej ambasadorką szwajcarskiej firmy Giberg, Misty Copeland promującej odzież Under Armour, czy Siergieju Połuninie tańczącym w jeansach marki Diesel. Sytuacja ta pokazuje, że artyści baletu stają się osobami publicznymi, zdobywającymi międzynarodową sławę, rozpoznawalnymi przez coraz szersze kręgi odbiorców. Dzięki ich talentowi i pasji sztuka baletowa gości już nie tylko w eleganckich teatrach, lecz jest również obecna w filmach, które oglądamy, w książkach, które czytamy, w ubraniach, jakie nosimy, w potrawach, jakie spożywamy, w perfumach, których używamy…