Po półmetku X Festiwalu Komedii Talia pisze i w Temi.
No i otwarto nam uroczyście X Talię. Otwarto magicznie i księżycowo. Magicznie, bo wiceprezydent Tarnowa Andrzej Sasak strój maga na siebie przywdział, a księżycowo, bo dyrektor tarnowskiej sceny Wojciech Markiewicz na niewygodnym księżycu na scenie usytuowanym wiceprezydenta usadził, co ten przyjął ze stoickim spokojem, choć pewnie tu i ówdzie go uwierało. Ów księżyc miał chyba reprezentować kawałek herbu Tarnowa, albo też - jak co poniektórzy widzowie po swojemu interpretowali -element niezbędny kołysanki (słynne "A,a,a, kotki dwa...), którą od kilku lat otwiera się Talię, informując wszystkich zgromadzonych na widowni, że "teatr musi grać". Wiceprezydent Sasak festiwal raczył uznać za otwarty, a dyrektor Markiewicz gości znamienitych przywitał. A zgromadziło się ich sporo, żeby wymienić tylko prześwietne jury w osobach (obecnych): Anny Retmaniak, Jacka Fedorowicza, Edwarda Linde-Lubaszenko (jakowyś wypadek zdarzył się wybitnemu aktorowi