Napisana specjalnie na zamówienie Barbary Krafftówny sztuka Oczy Brigitte Bardot mówi o tym, jak pięknie można przeżywać starość. Trudno o bardziej odpowiedni temat na jubileusz 8O. urodzin aktorki. Cały spektakl to popis jej młodzieńczego entuzjazmu i doskonalej gry aktorskiej
Grana przez jubilatkę Anastazja R. przez całe życie myślała tylko o innych. Trzeba było wychować córkę, potem pomóc córce odchować wnuki. Dopiero na starość ma czas na spełnianie swoich marzeń. Jej pomysł wydaje się szalony: wszystkie zaoszczędzone pieniądze chce wydać na podróż taksówką na Lazurowe Wybrzeże. Organizuje casting na szofera i ostatecznie wyrusza w drogę z zupełnie obcym mężczyzną, z którym łączy ją tylko miłość do starych filmów. Ta lekka i zabawna historia przyjaźni dwojga niemłodych już ludzi stanowi główną oś fabularną przedstawienia. Jednak cały spektakl zaczyna się w zupełnie innej atmosferze: na telebimie pojawia się twarz Krafftówny ucharakteryzowanej na chorą, stojącą u progu śmierci kobietę. Przez kilka męczących minut słuchamy jej przejmujących zwierzeń i chrapliwego oddechu. Mówi o lęku przed umieraniem, o swojej córce, o tęsknocie za dawno nieżyjącą matką. Potem ekran gaśnie, a naszym oc