"Psychoza" Magdy Kupryjanowicz w reż. Tomasza Węgorzewskiego w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Pisze Maciej Stroiński.
Kolejny spektakl dla kulturoznawców. Dla kulturoznawczyń. Zrobiony na bazie paraakademickiej paraliteratury, której niezborność i niepełnosprawność tłumaczy tytuł spektaklu: skoro postaci cierpią na psychozę, to chyba im wolno pier... od rzeczy. Ale gdy autorka "pisała Szekspira" na potrzeby miasta Gniezna, to było niewiele lepiej. Postaci "Psychozy", nawet jeżeli są psychicznie chore, to na sposób na bogato, bo nagle spośród bełkotu wyskakują im fragmenty z dzieł wszystkich Nietzschego, najsensowniejsze partie scenariusza. Nikt i nigdzie nie zaznaczył, że jest cytowane, bo w polskim teatrze dawno nie istnieje pojęcie plagiatu. Aktorzy mogliby robić cudzysłów palcami, skoro i tak spektakl wygląda niczym program do spektaklu. Węgorzewskiemu, który zasłynął jako franczyzobiorca Krystiana Lupy ("Maciej Korbowa i Bellatrix"), wyszła podróbka jego mentora, powtórka z "Pływalni". Grupka wariatów mruczących pod nosem, niewiedzących, po co mruczą. T