- Wiesz, że Stanley jest Polakiem? - Prawda, to taki rodzaj Irlandczyka. Ten dialog, pojawiający się w sztuce Tennessee Williamsa "Tramwaj zwany pożądaniem", wzbudził największe poruszenie wśród publiczności przybyłej na premierowe przedstawienie tego dramatu, wyreżyserowane przez Martę Meszaros w krakowskim Teatrze Bagatela. Pisarstwo Tennessee Williamsa, jednego z najwybitniejszych dwudziestowiecznych dramaturgów amerykańskich, właściwie nie ma swego polskiego odpowiednika. Nasza współczesna dramaturgia to przede wszystkim formalny eksperyment, groteskowa wizja świata, filozoficzne uogólnienie. To Gombrowicz, Różewicz, Mrożek. Amerykanie lubią solidny realizm, dramaty namiętności, psychologiczne analizy. Takie są sztuki Eugene'a O'Neilla, laureata Nagrody Nobla z roku 1936, Edwarda Albee ("Kto się boi Virginii Woolf?"), taki jest też "Tramwaj zwany pożądaniem", napisany w roku 1947. Blanche, kobieta trzydziestoparoletnia
Tytuł oryginalny
Taki rodzaj Irandczyka
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Krakowska nr 236