"WIDZĘ się w jasnym pokoju - godzina po południu... dzwonek... otwieram i wchodzi, nie wchodzi - wpływa postać p. Stanisława... - Co się panu stało? - pytam. - Krzywda... skrzywdzić mnie chcą... niech mnie pani ratuje... na trzy dni przed przedstawieniem aktorka (Maria Przybyłko - przyp. red.) odrzuca mi rolę Młodej, przykrymi słowami rani mnie... Proszę zaraz ze mną na próbę - rolę przyniosłem - sztukę pozna pani na próbie... Poszliśmy..." Tak wspominała Wanda Siemaszkowa wizytę Stanisława Wyspiańskiego w swoim domu na trzy dni przed prapremierą "Wesela" w krakowskim Teatrze Miejskim (dziś im. Słowackiego). Siemaszkowa to pierwsza Panna Młoda w scenicznych dziejach dramatu. Mija 80 lat od historycznej daty - 16 marca 1901 r. Przedstawienie, jak żadne inne obrosło w legendę i plotkę, wydano tomy wspomnień, ocen krytycznych, relacji ze skandali towarzyszących premierze. Chcemy dziś, z okazji wielkiej rocznicy teatru narodow
Tytuł oryginalny
Taka sobie sztuka kostiumowo-ludowa z wódką
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny nr 51