Mickiewicz tworzył prekursorsko nowe i ogromne kształty teatru przyszłości, ale współcześni mu, a także i potomni, ocenili jego "Dziady" jako poemat niesceniczny. Upłynęło sporo czasu, i trzeba było doprawdy niezwykłej intuicji i wręcz kolumbowej odwagi Kotarbińskiego - aktora i dyrektora krakowskiego teatru - by odkryć nowy ląd dla polskiej sceny. Od czasu tej prapremiery z r. 1901 (!) - w inscenizacji Wyspiańskiego - przechodziły "Dziady" różne koleje sceniczne, bo każde pokolenie teatralne kształtowało je na swój sposób. Pierwsze po wojnie przedstawienie warszawskie było widowiskiem racjonalistycznym sprowadzającym mistykę poematu do zabobonu czy majaków sennych. Eksperyment "Teatru 13-tu Rzędów" z Opola uwzględnił znów obrzędową misteryjność i dał wstrząsający obraz męczeńskiej kalwarii Konrada. Ostatnio - katowicka-realizacja ograniczyła się do "Dziadów" tylko drezdeńskich, natomiast Teatr Ludowy w Nowej Hucie podjął ambitną pr
Tytuł oryginalny
"Taka pieśń jest - siłą, dzielność..."
Źródło:
Materiał nadesłany
Za i Przeciw nr 31