EN

2.12.2015 Wersja do druku

Taka mała sztuczka

- Zawsze kiedy piszesz, najważniejsza jest sprawa. Zakładasz, że okaże się ważna choćby dla grupki osób na widowni - mówi Magda Fertacz, dramatopisarka.

Przed nią trzy ważne premiery i pisanie serialu, który na to wszystko zarabia. W domu oprócz artystki mieszkają pies, kot i syn. Pies nazywa się Bunio i wszystkich kocha. Kot Bibi patrzy na życie z dystansem. Syn Antek przygotowuje się do matury i chce zdawać do filmówki. Artystka wolałaby, żeby poszedł na coś konkretnego. Uniknąłby wewnętrznego rozpierdolu, rozgrzebywania traum, rozdrapywania ran, rozbabrania, rozterek, a po wszystkim desperackiego poszukiwania równowagi duchowej. Ale co poradzisz. Na jej biurku stos książek, tekst "Uriela Acosty" Karla Gutzkowa w niemieckim oryginale, nieskończony tekst "Pussy Acosty" przepisany na nowo przez artystkę, oraz spis bohaterów pewnego popularnego serialu z podziałem na rodziny i pary ze sobą romansujące. "To ja zabiłem starą lichwiarkę - straszy ze ściany Raskolnikow. - To ja zabiłem starą lichwiarkę i jej siostrę Lizawietę siekierą i ograbiłem". Dlaczego ktoś chciałby zostać artystą, pozosta

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Taka mała sztuczka

Źródło:

Materiał nadesłany

Newsweek Polska nr 49/30.11

Autor:

Dawid Karpiuk

Data:

02.12.2015