EN

15.01.2020 Wersja do druku

Tak toczy się światek

Masz najzupełniejszą rację, Droga Madeleine, że całkiem zaniedbałem naszą korespondencję. Nie miej mi jednak tego za złe. Wiele w tym czasie się zdarzyło. Świat przecież toczy się nieustannie i nieraz trudno nadążyć z relacjonowaniem tych wszystkich wydarzeń. "Le monde comme il va", co na polski wdzięcznie przełożono: "Tak toczy się światek" - pisze Patryk Kencki w kolejnym odcinku Listów polskich w portalu teatrologia.info.

Pod koniec lata w moim wiejskim ustroniu złożyli mi wizytę przyjaciele z czasów licealnych. Kiedy wracaliśmy ze spaceru po lesie, dołączył do nas przerażony, liczący dwa i pół miesiąca kotek. Biało-bure stworzonko na własnych łapkach przywędrowało do mojej chałupy, a że uznało ją za niepozbawioną uroku, postanowiło przeto, że w niej wraz ze mną zamieszka. Moja Mama, złożywszy mi niebawem wizytę, stwierdziła, że najstosowniejszym imieniem dla tej istoty będzie Alcest, co zdrobniamy jako Alceścik, albo też z włoska jako Alcestino. Wprowadzenie się kotka zmusiło mnie do zdobycia jakiejś siedziby, w której łatwiej byłoby przetrwać zimę. Przy wszystkich bowiem swoich urokach franciszkowska samotnia jest miejscem o nieco surowych warunkach. Dla mnie dość znośnych, ale, jak mi się zdaje, nieodpowiednich dla młodego kociątka. Jako że na kupno czegokolwiek w Warszawie jestem nazbyt ubogim, postanowiliśmy z Alceścikiem zamieszkać w Łodzi.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tak toczy się światek

Źródło:

Materiał własny

www.teatrologia.info

Autor:

Patryk Kencki

Data:

15.01.2020