"Opowieści Lasku Wiedeńskiego" w reż. Mai Kleczewskiej w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu. Pisze Jacek Wakar w Dzienniku.
Widowisko w opolskim Teatrze Kochanowskiego jest najbardziej radykalne w dorobku artystki. To kwintesencja jej stylu i wyzwanie dla publiczności. Jak wielką dawkę okrucieństwa możemy znieść, udając, że nas to nie dotyczy? Mai Kleczewskiej nie interesuje teatr dla prymusów, grzecznych do bólu pensjonarek i zakochanych w tzw. dobrym smaku polonistów. To oni w każdej inscenizacji artystki szukają skandalu. Udało się to z opolskim "Makbetem". Spektakl zgodny z duchem tragedii Szekspira, bliski interpretacjom Jana Kotla, uznano tuż po premierze za obrazoburczy wybryk. Bo seks, bo przemoc jak u Tarantino. Tyle z całej inscenizacji zrozumieli ci, co ze świecą w ręku szukają skandali... Nie inaczej było ze świetnym kaliskim "Woyzeckiem". Niedokończone arcydzieło Buchnera przeniosła reżyserka w realia Polski B, każąc przeglądać się w nim zdeprawowanym biznesmenom, skinom i zwyczajnym "strasznym mieszczanom". A nikt nie lubi, gdy wytrąca się go z błogiego sa