EN

9.05.2005 Wersja do druku

Tak jak w kinie

Opowiem wam, co się wydarzyło 11 września 2001 roku w Nowym Jorku. Tej historii jeszcze nie znacie. Młoda artystka grająca na teorbanie właśnie wybierała się na najważniejsze w życiu przesłuchanie. Głupia rzecz - jej chłopak zatrzasnął ją w mieszkaniu i z jedynymi kluczami w kieszeni poszedł do pracy w World Trade Center. Komu z nich bardziej współczuć? Ryzyko było wliczone w to przedsięwzięcie. Po pierwsze dlatego, że spektakl pomyślany został jako połączenie teatru i filmu, a po drugie - że jego reżyserię powierzono twórcy, który do tej pory ze sceną miał wspólnego niewiele. Michał Glock, bo o nim mowa, dotychczas stał za kamerą - nakręcił kilka dokumentów i fabularny debiut. Debiutantką - w pewnym sensie -jest również odtwórczyni głównej roli. Dla Justyny Sieniawskiej, ubiegłorocznej absolwentki szkoły teatralnej, to pierwsza tak duża rola. Ale debiutanci doskonale poradzili sobie z zadaniem, jakim była praca nad spektaklem "Teor

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tak jak w kinie

Źródło:

Materiał nadesłany

Echo Dnia nr 105

Autor:

Agata Niebudek

Data:

09.05.2005

Realizacje repertuarowe