"Krew na kocim gardle" Rainera Wernera Fassbindera w reż. Anji Sušy w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Jarosław Reszka w Expressie Bydgoskim.
Tekst powstał 42 lata temu. W Niemczech. Zainteresował kobietę urodzoną w Jugosławii. Rok przed powstaniem tekstu. Wyreżyserowała go i wystawiła w Polsce. Keczup z Fassbindera - wciąż świeży, niestety... Co z przekazu gościa z Bałkanów trafi do polskiego widza? Pedał, pijak, ćpun - Rainer Werner Fassbinder szybko zasłużył na gniew boży. Atak serca powalił go krótko po 37. urodzinach. Przez 13 lat pracy reżyserskich zapasów z życiem nakręcił niesamowicie wiele filmów - bodaj 26. Na różnym poziomie artystycznym, co oczywista - bo ilość nie przechodzi w jakość. W roku 1974 powstał "Strach zżerać duszę" - opowieść o niszczonej przez drobnomieszczańską zawiść i uprzedzenia rasowe miłości dwojga samotnych ludzi: 40-letniego imigranta z Maroka i starszej od niego o wiele lat niemieckiej sprzątaczki. Dlaczego o tym piszę? Aby podkreślić, że "Strach zżerać duszę" i "Krew na kocim gardle", którą w sobotę wystawił Teatr Polski w Bydgosz