EN

17.05.2013 Wersja do druku

Tajemnice Teatru Wielkiego

Najsłynniejsze gmachy operowe świata są majestatyczne, dostojne, imponujące. Ale żaden z nich nie ma tak dramatycznej przeszłości, splecionej z tragiczną historią miasta, jak ten warszawski. To teatr, który mógłby właśnie obchodzić 180-lecie istnienia, a ma raptem... 48 lat - pisze Liliana Śnieg-Czaplewska w Vivie.

Widownia Teatru Wielkiego liczy 1800 miejsc, ale scenę ma największą na świecie. Dwa i pół tysiąca metrów kwadratowych daje mu niekwestionowane pierwsze miejsce. Rekord niepobity! Jest tak przepastny, że w przestrzeni sceny mógłby się schować najwyższy budynek przedwojennej Warszawy, słynny Prudential - późniejszy hotel Warszawa, od kilku lat mozolnie remontowany. Tych naj, naj jest zresztą więcej... Skąd taki obiekt w Warszawie, mieście udręczonym spazmami historii, w którym okupanci wszelkiej maści, od zaborcy po Hitlera i Stalina "zrobili, co swoje"? Mieście burzonym i odradzającym się jak Feniks z popiołów, gdzie zawsze brakowało pieniędzy na "niekonieczne obiekty kultury"? Sprawiła to seria cudów, gdy opatrzność sprzyjała Warszawie. Najpierw zesłała Antoniego Corazziego, utalentowanego architekta z Florencji, który w 1824 roku wygrał konkurs. I... utknął w zimnym słowiańskim kraju na ponad ćwierć wieku, wzniósłszy tu wiele pię

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tajemnice Teatru Wielkiego

Źródło:

Materiał nadesłany

Viva nr 10

Autor:

Liliana Śnieg-Czaplewska

Data:

17.05.2013