EN

17.11.2015 Wersja do druku

Tajemnice "Króla Rogera"

"Król Roger" Karola Szymanowskiego w reż. Michała Znanieckiego w Operze Krakowskiej w Krakowie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.

To nie jest dobry spektakl. Nie przekonała mnie ani idealna - wydawałoby się - obsada i idealny dyrygent, ani owacja na stojąco, ani dwóch obdarzonych mocnym głosem sąsiadów na widowni, entuzjastycznie krzyczących "brawo!". Nie zadziałała nawet wypróbowana przez lata chodzenia do Opery Krakowskiej zasada: jeśli męczy to, co na scenie, zamknij oczy: muzyka to wynagrodzi. Miałam wrażenie, że prowadzona przez Łukasza Borowicza orkiestra ściga się ze śpiewakami, kto da więcej, kto da głośniej, kto będzie pierwszy we wbiciu widzów w fotele. A przecież nie da się przez prawie dwie godziny utrzymywać stanu kulminacji, który z samej swej natury jest zjawiskiem incydentalnym. Słyszałam wszystkie nuty opery Szymanowskiego, zagrane i zaśpiewane, owszem, jak trzeba, ale nieskładające się w muzyczną dramaturgię, która poprowadziłaby widzów-słuchaczy krętymi, kapryśnymi często ścieżkami tej kompozycji. Nie pomagała marna dykcja śpiewaków - zrozum

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tajemnice "Króla Rogera"

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Kraków nr 268 online

Autor:

Joanna Targoń

Data:

17.11.2015

Realizacje repertuarowe