Tacy ludzie, jak Glenn Gould, przyciągają Innych swoją odmiennością i niepokoją. Geniusz budzi zazdrość, ale zawsze skupia cudze zainteresowanie.
Tematem sztuki Davida Younga pt. "Glenn" - której polską premierę przygotował Teatr Śląski - jest życie niezwykłego kanadyjskiego muzyka. Glenn Gould był niespotykanie utalentowanym pianistą, zapłacił jednak za swój geniusz wysoką cenę, albowiem świat jego przeżyć wewnętrznych odczytywany był przez środowisko jako pasmo dziwactw, a nawet przejaw choroby psychicznej. Żył tak, jak chciał, ale na pewno szybciej, niż przewidywała "norma". Zdumiewał dojrzałością i pamięcią muzyczną we wczesnym dzieciństwie, zamilkł twórczo w rozkwicie kariery, krótko po skończeniu trzydziestego roku życia. Postrzegał rzeczywistość jako totalne zagrożenie dla fizjologii swego organizmu (bał się bakterii), ograniczał kontakty z ludźmi, potrafił być jednak także oddanym przyjacielem wybrańców. Ów wieczny splot sprzeczności budził zainteresowanie osobą i talentem Goulda. W tajniki jego niezwykłej osobowości próbuje takż