Gdyby przeprowadzić dziś społeczny test na najpopularniejszego polskiego kabareciarza wszech czasów (warunek uczestnictwa: ukończone 40 lat) Jerzy Dobrowolski wygrałby w cuglach - o książce Romana Dziewońskiego "Dla mnie bomba Jerzego Dobrowolskiego" pisze Mariusz Grabowski w Polsce.
Pierwsza nad Wisłą biografia legendarnego aktora i kabareciarza. Gdyby przeprowadzić dziś społeczny test na najpopularniejszego polskiego kabareciarza wszech czasów (warunek uczestnictwa: ukończone 40 lat) Jerzy Dobrowolski wygrałby w cuglach. Nie tylko dlatego, że był obdarzony przez Boga gatunkiem humoru najwyższej próby, czyli śmiesznym, ale głównie przez fakt, że utożsamiała się nim PRL-owska inteligencja. W siermiędze Gomułki i Gierka to właśnie Dobrowolski dzielił z nią niedole mieszkańca krainy świetlanego ustroju, szydząc przy tym ile wlezie. Jego powiedzonko: "Przetrzymam ich!", mogłoby powtórzyć kilka milionów ludzi, których przewrotny los skazał na życie w nadwiślańskim socjalizmie. To na Jerzym Dobrowolskim (1930-1987) skończyła się epoka wielkich kpiarzy, dla których zasada: im gorzej, tym lepiej, jest źródłem egzystencji i sensem życia - taki wniosek można wysnuć z tomu Romana Dziewońskiego "Dla mnie bomba Jerzego Dob