OKRUTNY, ponury car uwięził prawdę i stosuje wobec ludu ucisk i wyzysk. Dobry a sprytny szewczyk Wania pragnie prawdę odszukać i wyzwolić - dla dobra wszystkich. Mimo niezliczonych przeszkód, zamiar ten udaje mu się. Pomaga mu miłość matczyna i uczucie, jakie żywi do niego jego ukochana Ania. Oto pokrótce treść nastrojowej, ciekawej i pięknej, wystawionej przez Państwowy Teatr Lalek "Groteska", bajki Katarzyny Borysowej, w przekładzie i zręcznej adaptacji Władysława Jaremy. Może należałoby pod adresem reżysera nowej premiery "Groteski", Leokadii Serafinowicz, uczynić ten, zarzut, że za mało dbała o bystrzejszy tok akcji, o silniejszy nurt przedstawienia. Bajka przeznaczona jest dla dzieci i codziennie dzieciarnia, od wieku przedszkolnego zaczynając, wypełnia po brzegi widownię teatru. Taki dziecięcy widz musi być stale zainteresowany akcją. Tymczasem - zwłaszcza w odsłonie pierwszej czy trzeciej - zbytnia monotonia i niepo
Tytuł oryginalny
Tajemnica czarnego jeziora
Źródło:
Materiał nadesłany
Echo Krakowskie nr 34