EN

6.10.2016 Wersja do druku

Tadeusz Słobodzianek: wykluczony wraca jako nasz oprawca, a my stajemy się jego ofiarą

- Jeśli chce się pokonać jakąś traumę, wspomnienie, które nie pozwala nam pójść w życiu do przodu i zapomnieć, jak na przykład stalinizm albo komunizm, który dla całej generacji tym właśnie był, to nie można ich zwalczać. Bo wtedy wchodzimy w te same role, jakie odgrywali twórcy tych systemów - mówi Tadeusz Słobodzianek w rozmowie z Onet Kultura.

Autor, którego twórczość porusza. Na czele z dramatem "Nasza klasa" - jak w soczewce przegląda się w tej sztuce polska historia, natura Polaka i sedno współczesności. Tadeusz Słobodzianek, dyrektor trzech warszawskich scen: Teatru Dramatycznego, Sceny na Woli i Przodownika - na rozpoczęcie nowego sezonu teatralnego wybrał "Wizytę starszej pani". Czy to jego kolejna aluzja, tym razem "rękami" szwajcarskiego pisarza, Friedricha Durrenmatta, do polskiego piekła? "Mechanizm działania wspólnoty, o którym opowiada w jakiś mądry i przenikliwy sposób, mówi dziś o tym, co się dzieje, kiedy wprawiony zostaje w ruch mechanizm społecznej zmiany. Oparty o wyrównanie rachunków i to, co z tego może wyniknąć..." - przyznaje w rozmowie z Onet Kultura. Maciej Kędziak: Pałac Kultury i Nauki, w którym mieści się Teatr Dramatyczny, którym pan kieruje, jest miejscem przeklętym? Tadeusz Słobodzianek: Przeklętym i świętym. Jak wszystko w Polsce. Zbudowany jest na

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tadeusz Słobodzianek: wykluczony wraca jako nasz oprawca, a my stajemy się jego ofiarą

Źródło:

Materiał nadesłany

ksiazki.onet.pl

Autor:

Maciej Kędziak

Data:

06.10.2016