Tadeusz Kijonka nie żyje. Skupiał w sobie najlepsze cechy Ślązaków. Solidność i wytrwatość, uczciwość i życzliwość. Pogodę ducha i ogromne poczucie humoru. Ale miał też nie tak już tu powszechną - zwłaszcza w minionych latach - silę przebicia i pasję działania.
Przejawiała się w jego aktywności społecznej, dziennikarskiej przez ponad sześćdziesiąt łat. Był posłem na Sejm dwu kadencji. To na ręce premiera Tadeusza Mazowieckiego składał interpelacje dotyczące spraw Śląska, w tym wywozu Ślązaków do ZSRR w 1945 roku. Czy to możliwe, że ktoś obdarzony tak znacznymi zdolnościami organizacyjnymi, umiejętnością praktycznego rozwiązywania problemów, ktoś, kto stworzył m.in. Górnośląskie Towarzystwo Literackie i miesięcznik społeczno-kulturalny "Śląsk", współredagując wraz z zespołem pismo, które trzeba było także "nakarmić" - zapewnić finansowanie papieru, druku, honorariów etc, o co przez 17 lat zabiegał sam - był przez te wszystkie lata lirycznym poetą? O poetyckiej drodze Tadeusza Kijonki i wielu tomach wierszy, które po sobie zostawił, także o tym niedokończonym, Bożonarodzeniowym, więcej mówić będą teraz historycy i krytycy literaccy. Dla mnie był przyjacielem, wpisanym w codziennoś�