W dniu imienin patrona Stowarzyszenia Teatr Na Pustej Podłodze - Tadeusza Łomnickiego - wspominam i tęsknię za tym wielkim artystą i wspaniałym człowiekiem - pisze Waldemar Matuszewski.
Kiedy zmarł na scenie, kiedy "odszedł jeden z największych aktorów w jego pokoleniu. W Polsce i na świecie", 22 lutego 1992 roku w Teatrze Nowym w Poznaniu, miał 65 lat (jeszcze nie pełne). Zapamiętałem Arcymistrza Sztuki Aktorskiej, mojego rektora (warszawska PWST) i dyrektora (warszawski Teatr Na Woli) jako człowieka "starego" - bo dyktowała to dzieląca Profesora i studenta, dyrektora i asystenta reżysera różnica lat. Teraz gdy mam już Jego lata sprawa ta przedstawia się zupełnie inaczej. Teraz dopiero rozumiem, jak wielki prezent otrzymałem od losu - przez kilka lat mogłem być blisko Niego (praca w Jego Teatrze na Woli, lata w Jego PWST, ale i po studiach). Jego studenci (wszyscy!) otrzymywali szczególne prawa. Tadeusz Łomnicki brał odpowiedzialność za losy swoich uczniów. On nam "ojcował". Jakież to szczęście mieć takiego ojca! Bycie studentem Tadeusza Łomnickiego łączyło się z przyjaźnią z Jego strony. Budował wrażenie relacji przy