"Gąska" w reż. Grzegorza Chrapkiewicza w Teatrze Capitol w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.
Nikołaj Kolada jest najczęściej - po Czechowie - grywanym na świecie dramaturgiem rosyjskim. W Polsce "chodzi" rzadko, ale od czasu do czasu także. Porównanie z Czechowem jest na miejscu, bo podobnie jak wielki poprzednik posługuje się podtekstem, tzw. drugim planem, który jest przemilczany, ale który stanowi istotną treść jego sztuk. Centralne pytanie, które stawia Kolada, zwykle jest to samo: "Co zrobiłeś, człowieku, ze swoim życiem?". Tytułowa Gąska (Maria Dejmek) to młodziutka aktoreczka, romansująca w prowincjonalnym teatrze jednocześnie z dyrektorem administracyjnym (Tomasz Dedek) i reżyserem (Cezary Morawski). Nie wiadomo, czy dla kariery, czy z innych powodów, dość, że panowie tracą głowę, a ich żony, czołowa aktorka sceny Ałła (Katarzyna Figura) i zmierzchająca sława Diana (Anna Gornostaj), próbują wyegzekwować małżeńskie prawa. Rzecz nie w tym, co z tego wyniknie, ale w trafnym rozpoznaniu zakulisowego świata teatru, kompromitacji