EN

16.11.2007 Wersja do druku

Ta drobna serdeczna Istota była podporą wielu...

Aktorka, reżyser. Kończyła studia u Leona Schillera. Grała i reżyserowała w wielu teatrach, w latach 50. pojawiła siew Szczecinie. Była (jakże boli ten czas przeszły) wspaniałym człowiekiem wielkiego serca. Niestety nie widziałam Jej w żadnej roli scenicznej, ale w moim życiu grała rolę pierwszoplanową - Ewę Kołogórską wspomina Iskra Marczykowa w Gazecie Wyborczej - Szczecin.

Poznaliśmy Ją tuż po przyjeździe do Szczecina; była wtedy prawą ręką Tadeusza Bursztynowi cza w najlepszym okresie szczecińskiej opery. Zniewalający uśmiech, promienne oczy - zachęta do współistnienia... Nawet nie pamiętam, jak zrodziła się między nami ta przyjaźń serdeczna; łączyło nas wspólne zainteresowanie muzyką, teatrem, lekturami, pięknem natury... To Ona zapoznawała nas z urokiem podszczecińskich lasów, wiedziała gdzie kwitną wiosną najpiękniejsze bzy, gdzie są najserdeczniejsi ludzie w okolicznych leśniczówkach, gdzie są tajemne uroczyska pełne grzybów, saren i ptaków. Kochała przyrodę, koty, psy a nade wszystko ludzi. Była ciekawa świata - ileż wspaniałych wycieczek odbyłyśmy razem! Długo nie wspominała o koszmarze przeszłości i nagle w pachnącym, rozgrzanym słońcem sosnowym lesie otworzyła się i mówiła, mówiła, tak jakby chciała wyrzucić z pamięci ten ból. Potem spotykała się z młodzieżą szkolną,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wspomnienie. Ewa Kołogórska (1925 2007)

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Szczecin nr 267/15.11.

Autor:

Iskra Marczykowa

Data:

16.11.2007