"Nikt" Hanocha Levina w reż. Artura Tyszkiewicza w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Kalina Zalewska w Teatrze.
"Nikt" to ważne przedstawienie. Na scenie oglądamy bowiem te same rytuały, które sami odprawiamy od blisko trzydziestu lat. Spektakl Narodowego jest polską prapremierą dramatu "Chefec" Hanocha Levina, jednego z pierwszych w jego dorobku. W latach siedemdziesiątych trzy realizacje tej sztuki przyniosły mu w Izraelu sukces i rozgłos. Obecnie wyreżyserował ją Artur Tyszkiewicz, który kilka lat temu idealnie utrafił w ton, przygotowując prapremierę Sprzedawców gumek tego autora. "Chefec", jak wiele wystawianych u nas z upodobaniem sztuk Levina, portretuje izraelskich drobnomieszczan w ich zapasach ze światem. Autor używa farsowej konwencji do prezentacji poważnych problemów, co wskazuje na związki z teatrem absurdu. Levin wypracował oryginalny język. Obnaża on dosłowność i małostkowość bohaterów, podkreślając ich skłonność do okrucieństwa, z detalami prezentuje realia i przyziemność takiej egzystencji. Główną intrygą tej sztuki jest