A więc nareszcie "Eryk XIV" w Polsce. Zapowiadany wielokrotnie jeszcze przed wojną przez dyr. Szyfmana, najgłośniejszy może dramat wielkiego pisarza szwedzkiego, wystawiany na różnych scenach europejskich. Jak wypadła konfrontacja naszych wyobrażeń o tej sztuce (wydanej zresztą również przed rokiem po polsku nakładem PIW) z jej rzeczywistością sceniczną, z jej realizacją wizualną? "Eryk XIV" ma opinię szwedzkiego "Hamleta". Niewątpliwie łączą go pewne podobieństwa z arcydziełem Szekspira. Postać Eryka ma w sobie pewne cechy hamletyczne, choć dramatowi Strindberga brak głębi filozoficznej i geniuszu poetyckiego, piękna słowa Szekspira. Znaleźć tu można zresztą raczej wspólne cechy z szekspirowskimi kronikami historycznymi, szczególnie z "Ryszardem III". "Eryk XIV" jest bowiem w gruncie rzeczy epickim dramatem politycznym, opowieścią o losach króla, który wraz ze swym doradcą Göranem Perssonem zapragnął um
Tytuł oryginalny
Szwedzki Szekspir
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu Nr 145