EN

6.12.1996 Wersja do druku

Szukszyn razy 2

Podczas weekendu na scenę przy ul. Kuźniczej zawędru­ją dwa opowiadania Wasilija Szukszyna. Nie ukry­wam - Szukszyn to moja wiel­ka miłość sprzed lat. Mądry li­ryzm, taktowny humor, ale i fi­lozoficzna uszczypliwość. Wraz z koszmarem komuniz­mu odeszło nasze zaintereso­wanie Rosją. Niepamięć obję­ła różne tam "Kraje Rad" i set­ki tomów socrealistycznych prozatorskich rzępoł. W niepa­mięci, a może w odreagowaniu lęków przed mroźnym odde­chem imperium przepadły jed­nak skromnie wydawane i jesz-cze skromniej importowane przez ówczesne księgarnie tomy Szukszyna, Ajtmatowa, Kroosa. Tych naprawdę żal. - Spektakl tworzą dwa opo­wiadania Szukszyna - wspomi­na Robert {#os#7458}Moskwa{/#}. - Pozornie niewiele mają ze sobą wspól­nego. Pozornie, gdyż bohatera­mi obu są ludzie, których łączy niezwykłe zderzenie zwykłych faktów. Z tych zderzeń wyni­kają zabawne, dowcipne sytua­cje. W "mojej" części spekta­klu gram reżysera. Grzegor

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szukszyn razy 2

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Dolnośląska Nr 284

Autor:

Leszek Pułka

Data:

06.12.1996

Realizacje repertuarowe