Mity antyczne przeniesione w czasy współczesne najczęściej wdzierają się w nie ze swoim fatalizmem i konfliktami moralnymi, opowiadając nadal o kondycji człowieka. Michał Zadara w "Orestei" Iannisa Xenakisa chce natomiast, żeby tragedie jednostek ustąpiły przed opowieścią o całym społeczeństwie. I osiąga swój cel, choć jest on dyskusyjny. Mamy koniec drugiej wojny światowej i nastanie Polski komunistycznej. Na ziemiach Agamemnona zachodzą przemiany, i tak pierwsza część trylogii Ajschylosa rozgrywa się pod znakiem reformy rolnej, "Ofiarnice" to czas "odwilży", a "Łaskawe" - początek ery gierkowskiej. Wizji reżysera najbardziej odpowiadają partie chóru, który nie tyle rozważa czyny dokonane w rodzinie Orestesa, co staje się zgromadzeniem przemawiającym we własnym imieniu i interesie. W "Agamemnonie" będzie to tłum kolektywizowanych Chłopów lamentujących nad zniszczeniami wojennymi i swoim złym położeniem. Mężczyźni widzą w tych nies
Tytuł oryginalny
Szukanie sensu nie ma sensu
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 5