"Jakobi i Leidental" w reż. Małgorzaty Warsickiej w Teatrze im. Solskiego w Tarnowie. Pisze Beata Stelmach-Kutrzuba w Temi.
"Niniejszym oświadczam, że nagle uświadomiłem sobie, że urodziłem się, żeby żyć" - stwierdza na wstępie spektaklu Itmar Jakobi, jeden z bohaterów sztuki Hanocha Levina "Jakobi i Leidental", którą w ubiegłym tygodniu premierowo wystawił Teatr im. L. Solskiego w Tarnowie. To pozornie banalne stwierdzenie staje się początkiem szeregu decyzji i działań scenicznych postaci, obnażających w sposób bezwzględny, choć pełen humoru ludzką naturę i charakter stosunków interpersonalnych. Inscenizacja autorstwa Małgorzaty Warsickiej przenosi nas w świat groteskowy i tragiczny, w którym głównym motorem ludzkich działań jest bezskuteczne poszukiwanie remedium na samotność i pustkę egzystencji. Świat ten jednak wykreowany jest na scenie komediowo, muzycznie, a przy tym przejmująco. Nowa propozycja repertuarowa tarnowskiej Sceny Underground to kawał dobrego, nowoczesnego w formie teatru, z którym warto się zapoznać. Hanoch Levin to wybitny współczesny dram