"Scena na wypadek deszczu" w reż. Waldemara Raźniaka w Teatrze Powszechnym w Łodzi. Pisze Łukasz Kaczyński w Polsce Dzienniku Łódzkim.
"Scena na wypadek deszczu" angielskiego dramatopisarza Olivera Cottona to kolejna propozycja łódzkiego Teatru Powszechnego przygotowana z myślą o Małej Scenie. Winna być więc odbierana jako kolejna jaskółka otwarcia się komediowego teatru na eksperymentalne formy. Tragifarsy bowiem nie były mu obce i dotąd. I tu rodzą się wątpliwości. W dusznej przyczepie oczekują na rozpoczęcie zdjęć do amerykańskiego filmu dwaj aktorzy. Jedną z głównych ról, konkwistadora ze Starego Kontynentu, gra Brad (Marek Ślosarski) Amerykanin. Przebiegłego jezuitę - najęty za grosze Stuart (Jacek Łuczak), Anglik mający bogate doświadczenia teatralne. Uniemożliwiający zdjęcia deszcz skazuje ich na siebie. Aktorzy spierają się tak o rzeczy błahe, jak i pryncypia. Dyskutują o tym kto naprawdę napisał sztuki Szekspira, o różnicach między graniem poezji a prozy, przerzucają się bolączkami z planów zdjęciowych i kompromisami, na które musieli pójść. Do głosu doch