EN

28.11.1987 Wersja do druku

Sztukmistrza podróż do Krakowa

"Między przykrościami, których aktorowie doznawać muszą, jest jedną z bardzo wielkich dla teatru, który przez rok cały nie mogąc się utrzymać w jednym miejscu, musi odbywać podróże do miast innych i oswajać się z rozmaitymi gustami; co się bo­wiem podoba jednej publiczności, zupełnie jest przeciwnym dru­giej". (Zygmunt Gloger, "Encyklo­pedia Staropolska"). Nie ma zatem nic nadzwyczaj­nego w tym, że i dzisiaj teatr wyrusza w podróż z przedsta­wieniem, które wzbudza zainte­resowanie, które udało się bar­dziej, niż inne, czy też spełnia szczególne posłannictwo. Nie było zatem nic nadzwy­czajnego w tym, że Teatr Współ­czesny z Wrocławia wyruszył w podróż ze "Sztukmistrzem z Lub­lina", granym od roku przy ciągłym braku biletów. Kto podróżuje, ten wie jak łatwo wybrać się w drogę mając ręce w kieszeni, a jak trudno taszcząc ze sobą stosy tobołków. Kto widział "Sztukmistrza...", ten może sobie wyobrazić, ile miejsca

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Sztukmistrza podróż do Krakowa

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Robotnicza nr 278

Autor:

Zofia Gebhard

Data:

28.11.1987

Realizacje repertuarowe