Przegląd Laboratorium Dramatu przy Teatrze Narodowym okazał się ostrym portretem polskiej rzeczywistości w sztukach nowych autorów - pisze Roman Pawłowski.
Laboratorium Dramatu, którym kieruje znany dramatopisarz Tadeusz Słobodzianek, powstało w odpowiedzi na ożywienie w polskiej dramaturgii. Ostatnie sezony przyniosły serię błyskotliwych debiutów, teatry rzuciły się na nowe utwory. Tylko w ostatnim sezonie na afisz weszło czterdzieści parę nowych polskich sztuk. Problem w tym, że nowa dramaturgia, choć tworzona z pasją, jest niedoskonała warsztatowo. To skutek braku praktyki teatralnej - autorzy mają rzadko kontakt z realizatorami swoich utworów, na ogół nie znają realiów pracy na scenie. W takich potęgach dramaturgicznych, jak Niemcy czy Anglia, dramaturg jest członkiem zespołu teatralnego, w Polsce tylko nieliczne teatry, jak gdański Teatr Wybrzeże, mają swojego dramaturga. Laboratorium Dramatu powstało, aby to zmienić. Teatr prosto w oczy Zakończony w sobotę [18 grudnia] przegląd siedmiu przedstawień warsztatowych pokazał, że współpraca autora z teatrem przynosi dobre efekty. Dramatopisarz