Po II Festiwalu Boska Komedia w Krakowie pisze Tomasz Kireńczuk w Dwutygodniku. Strona Kultury.
Festiwal Boska Komedia pokazał, że polscy reżyserzy podążają własnymi ścieżkami, zamiast wchodzić w jałowe dyskusje na temat reprezentatywności własnego teatru dla tego czy innego środowiska. 14 grudnia zakończyła się w Krakowie II edycja festiwalu teatralnego Boska Komedia, w ramach którego zaprezentowano widzom - również zagranicznym (dyrektorom teatrów, festiwali, kuratorom i krytykom) to, co zdaniem rodzimej krytyki najlepsze w polskim teatrze. Oprócz dziewięciu spektakli zakwalifikowanych do konkursu (m.in. spektakle Grzegorza Jarzyny, Krystiana Lupy i Krzysztofa Warlikowskiego) w programie towarzyszącym znalazły się prezentacje najciekawszych przedstawień reżyserów młodego pokolenia (m.in. Wysocka, Garbaczewski, Rychcik, Borczuch). Po obejrzeniu kilkunastu przedstawień chciałoby się zadać pytanie, czy ten teatralny showcase daje jakiekolwiek podstawy do zdiagnozowania stanu współczesnego polskiego teatru? Czy sugeruje kierunki, w jakich będ