Warto ten spektakl zobaczyć, by przekonać się, jak pięknie wygląda świat w bajkach - o "Krańcu" w reż. Piotra Nowaka w Teatrze Wytwórnia w Warszawie specjalnie dla e-teatru pisze Ewa Hevelke.
Była sobie baletniczka, która całe życie kręciła się w miejscu do melodii kołysanki. Z każdym obrotem było jej coraz bardziej niedobrze, coraz niżej opadały ręce. Aż pewnego dnia pojawił się piękny jak marzenie o szczęściu ołowiany żołnierzyk, który obiecał pokazać jej piękny świat. Umówili się pod stołem w jadalni, że rzucą wszystko i wyjadą w stronę zachodzącego włoskiego słońca, bo ona nie zna francuskiego, więc Riviera odpada. Tylko, że takie rzeczy to się dzieciom na dobranoc opowiada. W rzeczywistości Maśka (Agnieszka Roszkowska) ma rodzinę, a Tomasz (Leszek Lichota) ważniejsze sprawy na głowie niż niańczenie odrażającej, sfrustrowanej baby w wyleniałym lisie, dodatkowo żony obcego faceta. Polska z końca alfabetu. Nudno, brudno, pseudointelektualne szachy na stole. Większość bohaterów zna tylko dwa pojęcia - szach i mat. Straszny dziadunio, ojciec Władysław (Jacek Różański) w fotelu i Pani Halinka (Małgorzata Roż